Pchnęła w pośpiechu drzwi do sali, za chwilę się spóźni. Rozejrzała się po klasie, nauczyciela jeszcze nie było. Odetchnęła z ulgą i opadła na pierwsze, lepsze krzesło.
-Witam was moi mili.-odezwał się Pablo, wchodząc do klasy-Dzisiaj chciałem, zacząć nowe ćwiczenie, a mianowicie...-otworzył teczkę i podrapał się po brodzie.-chcę, abyście podzielili się w grupy w których stworzycie piosenkę. Nie będzie to zwykła piosenka, ale ma ona być w swoim rodzaju reklamą studio. Rozumiecie?
-Jasne. Jak nas dobierzesz?
-To proste. Libi, Mark i David. Fran, Marco i Leon. Pasuje?-nauczyciel rozejrzał się po klasie oczekując sprzeciwu, nie było go.-no dobrze. To możecie już zacząć.-wyszedł. Włoszka zawołała do siebie chłopaków i oparła się o fortepian.
-Ktoś ma jakiś pomysł?-zapytała otwierając zeszyt.
-Może dość szybka piosenka, taka wiesz. Na, na nanana?-zaproponował Verdas, dziewczyna kiwnęła głową z zachwytem.
-Świetne.-uśmiechneła się.
-Wcale nie. Każdy głupi wie, że piosenka w reklamach muszą być rytmiczne.-wybił rytm o powierzchnię fortepianu.-musi wchodzić w ucho, żeby później chodziło po głowie.-zdezorientowana popatrzyła na obu chłopaków zajętych wymienianiem wściekłych spojrzeń. Komu przyznać rację.
-A wiecie, że oboje macie rację. To musi być szybka rytmiczna piosenka. Taka wiecie.-zapisała kilka słów na kartce.
-Dałbym takie słowa: Studio On Beat, Studio On Beat. Oczywiście jako refren.
-Nieźle.-poparła Leona. Szybko notując.
-No bez przesady. Od kiedy z niego taki ekspert od reklam!-uniósł brwi.-mam lepszy refren. On Beat, On Beat, On Beat! Lepiej?-uśmiechnął się z triumfem.
-Jasne.-włoszka odrazu poprawiła tekst.
-Widzisz kto tu rządzi.-spojrzał na argentyńczyka.-jesteś zwykłym frajerem.-założył ręce na piesi i zbliżył się do niego.
-Ej! Ej! Marco! Chyba nie zamierzasz się tutaj bić?-zdziwił się szatyn.
-Teraz mi jeszcze będziesz mówił co nam robić?!-wypiął dumnie pierś.
-Marco! Co ty robisz?-głos włoszki, uświadomił go, o ciągłym przebywaniu tutaj dziewczyny. Pociągnęła go za ramię na bok.-Co się z tobą dzieje?!
-Nic.-spojrzał w kierunku Verdasa.-nie mam ochoty tutaj przebywać. Przepraszam.-przekroczył próg klasy. Po chwili go już nie było.
***
Dzisiaj szedł do Studio na późną godzinę. Jego sen przerwał przeszywający dźwięk dzwonka. Doskonale wiedział, że Mary nie wstanie zsunął się z łóżka, ubrał spodnie leżące obok i niedbale zarzucił wymiętoloną koszule. Zwlukł się na dół po schodach i ruszył do drzwi. Przeczesał dłonią gęste włosy i energicznie pociągnął za klamkę. Zdziwiny popatrzył na osobę za drzwiami.
-Ludmiła?! Co ty tu robisz?
-Przyszłam do Mary.-uśmiechneła się.
-Mary jeszcze śpi.-odpowiedział krótko.
-Byłyśmy umówione na tą godzinę.-popatrzła na zegarek.
-Już! Już idę!-na schodach pojawiła się młoda dziewczyna.-Fede wpuść ją, a ja się przebiorę.-włoch westchnął głośno i otworzył szerzej drzwi.
-Proszę.-uśmiechnął się sztucznie, wypuszczając ją do domu. Ruszyli cicho w stronę kuchni, chłopak podszedł do lodówki i wyjął karton soku.
-Chcesz coś do picia?-przyjrzał się blondynce rozglądającej się po pomieszczeniu.
-Tak chętnie.-na te słowa wyjął dwie szklanki i napełnił je.
-Proszę.-postawił napój przed dziewczyną.
-Dziękuję.-uśmiechneła się, a on zasiadł po drugiej stronie stołu.
-Tooo, jak ci się ostatnio podobało?-argentynka zdziwiona pytaniem o mało co się nie zakrztusiła sokiem.
-Tak trochę nie moje klimaty. A tobie?-przyjrzała mu uważnie.
-Trochę głośno. Szału nie było.-uśmiechnął się.
-Tak to prawda.-zaśmiała się.
-Może następnym razem, pójdziemy tam gdzie żadne z nas nie chodzi. Trochę poodkrywamy świata.
-Chętnie spróbuję.-uśmiechneła się, a do kuchni weszła Mary.
-Już jestem.-spoglądała to na brata to na koleżankę.-idziemy do pokoju? Czy siedzimy tutaj?-spojrzała na Ludmiłę.
-Możemy zostać tutaj.
-Okejjj! To ja idę się uszykować się do studia.-wstał i gdy mijał się z siostrą szepnął jej przez ramię.-grzeczna bądź.
***
Wszedł na tor poprawiając rzemyk torby na ramieniu, rzucił plecak w kąt i podszedł do namiotu technicznego. Zdziwił się kiedy zobaczył w środku Castillo.
-Co ty tu robisz?-założł ręce na piersi.
-Czekam na ciebie. Chciałam porozmawiać.-podeszła bliżej.
-A mamy o czym?-pozostawał nie wzruszony.
-Leon ja...-przerwał jej.
-Nie. Przestań wymyślać jakieś bzdury, a lepiej pokaż, że się zmieniłaś.-wyszedł z namiotu zostawiając ją samą. Chwyciła torebkę i ruszyła do wyjścia z toru.
-Ale jak?-wyszeptała przez łzy i usiadła na ławce.
-Pozwól, że znów to powiem. A nie mówiłem?-przeskoczył przez oparcie ławki.
-A to ty, Diego.
-Też się cieszę, że cię widzę.-uśmiechnął się szyderczo.
-Przepraszam, miałam gorszy dzień.-oparła głowę o ręce.
-Zauważyłem, że ostatnio często miewasz takie dni. Myślałaś nad tym co ci mówiłem? Wybrałaś?-rozłożył się na ławce.
-To wcale nie jest takie łatwe.-masowała skronie.
-Ale im dłużej będziesz czekać tym będzie gorzej. Jeśli nie wybierzesz, stracisz wszystkich. Bo jeśli będziesz uganiać się za Verdasem to nic tym nie wskurasz. On nie wróci, puki mu nie udowodnisz, że się zmieniłaś. A jeśli będziesz się za nim uganiać to zaniedbasz przyjaciół.-podniósł się z ławki i ruszył przed siebie.
-Diego!- zawołała, na co odwrócił się z uśmiechem.
-Co?
-Dziękuję.-spojrzała na niego.
-Nie ma za co.-skręcił w pierwszy lepszy zaułek, zostawiając ją samą.
***
Siedzieli wtuleni w ogrodzie, jedząc lody owocowe. Uwielbiał takie dni, pochodził z Brazylii, gdzie takie gorączki były normą
-Jak ci się podoba?-spytał otwierając kolejny kubek lodów i podsuwając jej.
-Jest świetnie.-uśmiechneła się do chłopaka i zanurzyła łyżeczkę w kubku.
-Cieszę się, że ci się podoba. Lubię, jak się uśmiechasz.-włożył kawałek loda do ust. Zaśmiała się melodyjnie.-Idziemy gdzieś?
-Jasne.-zastonowiła się.-chociaż czekaj. Nie, nie mogę. Umówiłam się Fran i Leonem. Mieli jeden dodatkowy bilet na koncert.
-Co?! Wolisz iść z tym całym Verdasem, niż ze mną?-oburzył się.
-O co ci chodzi?! Już nie mogę wyjść z przyjaciółmi?!-zdziwiła się.
-Oczywiście, że możesz wychodzić z przyjaciółmi, ale nie z Leonem!-wykrzyczał.
-Leon to też mój przyjaciel!-chwyciła torebkę i wybiegła z ogrodu chłopaka.
***
Westchnął głęboko i zdjął z głowy czapkę, wachlując się daszkiem. Dzisiejszy dzień był upalny, powinien być teraz na jakiejś imprezie z klimatyzacją, a nie tkwić w szkole. Niestety jego przyjaciółki ostatnio coraz częściej porzucały go na pastwę losu. Wszyscy mieli coś do roboty, tylko on bez jakiego kolwiek zajęcia bądź towarzystwa. Wszedł sali Beto, gdzie zobaczył hiszpankę wcale nie przejmującą się upałem, siedziała jakby nigdy nic na parapecie, wygrzewając się w popołudniowym słońcu.
-Gorąco, nieprawdaż?-podszedł bliżej.
-Wiedzę, że ktoś tu nigdy nie był w hiszpani.-uśmiechnęła się jednak po chwili mina jej zrzedła.-co chcesz?
-Nic. Tylko ostatnio, coraz więcej osób ma jakieś zajęcie, a ja czuje się samotny.-przyjrzał się jej zdegustowanej twarzy.
-Ale to chyba nie mój problem?-zauważyła sprytnie.
-Czemu ty taka jesteś? Myślałem, że to my jesteśmy ci "źli", a nie wy.-oparł się o biurko nauczyciela.
-I właśnie dlatego taka jestem. Nie chcę mieć doczynienia z ludźmi takimi jak wy.-rzuciła oschle.
-Takimi czyli?-niezbyt zrozumiał.
-Fałszywymi, zdemoralizowanymi, aroganckimi, zakłamanymi, bawiących się cudzym kosztem. Wymieniać dalej?-chwyciła zeszyt i wyszła. Został sam, jej słowa go... zabolały? Tak, chyba tak. Po części to była prawda, po części ubarwione. Nie miał siły jej się sprzeciw wstawić. Może czas się zmienić? Puki nie jest za późno, chyba nie chciałby podzielić losu Violetty...
***
Hej, hej ;)
Jak podoba wam się nowy wygląd bloga? ;) który lepszy? :*
Świetny ♥ Czekam na następny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCudo ♥ Pozdrawiam i czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńPopieram Omcia<33
UsuńCudo ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ i zapraszam do mnie :-) ♥
Cudowny
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bardzo ładny
Czekam na next<3333
Właśnie sobie siedzę i przypomniało mi się, że nie skomentowałam rozdziału. No co za niewybaczalny błąd! Nieszczęście jestem i mówię: ROZDZIAŁ BOSKI! Uwielbiam, jak piszesz. Cudowne wszystko, a Naxi <333... A wygląd bloga piękny, bo ty robiłaś ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spóźnienie i za to że komentarze na tym i drugim blogu będą bardzo krótkie. Niestety brak czasu ://
OdpowiedzUsuńojej *__* bardzo świetny rozdział jak i nowy wygląd <3
rozdział genialnyy. Feuś <3
czekam na kolejny :*
Panna Martin
Myślę, że ten nowy wygląd jest super <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny *.*
Chcę już kolejny ! ^.^